Święta Wielkanocne tuż, tuż... W hymnie klubu ŁKS Łódź przewija się motyw "Alleluja ŁKS, prawdziwy łodzianin...'' Jednak trudno to, co się działo w sobotę (5 kwietnia) w Zduńskiej Woli powiązać z klimatem wielkanocnym... A to za sprawą pseudokibiców łódzkiego klubu.

Dlatego zduńskowolanie długo zapamiętają ten dzień. Zwłaszcza ci z okolic oś. Marii Curie-Skłodowskiej i przyjezdni, którzy chcieli się dostać na dworzec PKP w Zduńskiej Woli, a także (przed godziną 13) w okolice Stadionu Miejskiego przy ul. Łaskiej.

- Co to dzisiaj się działo? Jechałam o 11.30, a tu cala Ulica Szadkowska zablokowana przez policję. Zatrzymali nas, bo od dworca szedł tłum krzyczących na cały głos mężczyzn - mówi pani Mirka ze Zduńskiej Woli. Chciała się dostać na ulicę Opiesińską, ale zawróciła z okolic dworca, bo przejazd był niemożliwy. Zduńskowolanka nie wiedziała, że w sobotę w jej mieście rozgrywano mecz o mistrzostwo IV ligi. Mecz podwyższonego ryzyka! Policja przygotowała się na to spotkanie, bowiem w internecie już od ponad tygodnia głośno było o przygotowaniach łódzkich kibiców. Już nie raz, i nie dwa się zdarzało, że walka o miejsce w lidze to nie zawsze spotkanie fair play z udziałem piłkarzy, ale bardzo często też bijatyki i walki między kibicami rywalizujących aktualnie klubów. A trzeba przyznać, że kibice ŁKS do spolegliwych nie należą....Są buńczuczni, często też agresywni i skorzy do bijatyk z kibicami innych klubów. Zgodnie z przewidywaniami, podczas meczu nie obyło się bez łamania prawa. Łodzianie rzucali racami. Musiała interweniować policja. Zdaniem kibiców było to jednak jedno z ciekawszych spotkań z ostatnich lat na zduńskowolski stadionie. Niestety, Pogoń Zduńska Wola przegrała z ŁKS Łódź 0:1. Bramkę dla gości strzelił w 79. minucie Aleksander Ślęzak. Mecz oglądało blisko 1.000 kibiców. Łódzcy kibice (było ich około 350-400), czym chwalą się nawet tym na funpage'u ŁKSFAUN.pl) przyjechali do Zduńskiej Woli nie tylko z przekonaniem, że ich klub wygra, ale także z flagami i transparentami, na których widniały napisy ,,Chooligans, bandyci, gratulujemy: musicie się zmierzyć z ŁKS, uliczni wojownicy!" Sami zresztą na swoim funpage'u chwalą się gołymi torsami i tym, jak się zachowywali w Zduńskiej Woli. Zdjęcia są naprawdę dobre, ale ich przekaz nie do końca powinien być uznany jako chwalebny. Zwłaszcza dla klubu z ponad stuletnią tradycją!

Jak swój wyjazd fani ŁKS zapowiadali na facebook'u dzień przed spotakniem: Po dwóch spotkaniach rozegranych przy al. Unii Lubelskiej 2 czas na pierwszy wyjazd Łódzkiego Klubu Sportowego. W przeciwieństwie do jesieni, mecz dojdzie do skutku bez zbędnych komplikacji i w najbliższą sobotę wspierani przez swoich kibiców podopieczni Wojciecha Robaszka zmierzą się w Zduńskiej Woli z miejscową Pogonią. Zapraszamy na relację LIVE z tego spotkania w Ekstraklasa.Net! Łodzianie wracają na wojewódzkie boiska tym razem już bez komplikacji, jakie miały miejsce w rundzie jesiennej. Przypomnijmy że pierwsze dwa wyjazdowe spotkania Łódzkiego Klubu Sportowego zakończyły się oddaniem ich walkowerem, kolejne rozegrane zostało w Mieście Włókniarzy na obiekcie miejscowego Startu, jeszcze następne się nie odbyło z powodu wycofania Mazovii z rozgrywek i dopiero za piątym razem wszystko przebiegło tak jak powinno, gdy Pilica Przedbórz zdecydowała się na własnym stadionie przyjąć zarówno podopiecznych Wojciecha Robaszka, jak i ich kibiców. Tak też będzie tym razem, bo nie dość, że Pogoń Zduńska Wola nie szukała pretekstu, by z jakiegoś powodu mecz z ŁKS-em odwołać, to jeszcze zdecydowała się przyjąć fanatyków biało-czerwono-białych, przekazując im 350 wejściówek na sobotnie spotkanie i obniżając cenę z 15 do 10 zł.

Sympatycy Łódzkiego Klubu Sportowego prawdopodobnie będą zadowoleni nie tylko z samego faktu udziału publiczności w meczu, ale i tego, co zobaczą na boisku, bo to właśnie drużynę gości – lidera czwartoligowej tabeli – można określić faworytami tego spotkania. Ciężko za to stwierdzić jak zaprezentują się gospodarze, którzy z jednej strony zremisowali z wyżej od nich plasującym się Widokiem Skierniewice, ale też podobny wynik osiągnęli w pojedynku z dużo przecież słabszą Jutrzenką Warta, z którą łodzianie dwa tygodnie temu zwyciężyli 3:0. Pogoń może nas w sobotę zaskoczyć zarówno pozytywnie, jak i negatywnie.

Prostego zadania gospodarze jednak na pewno mieli nie będą, bo Wojciech Robaszek może skorzystać z prawie wszystkich zawodników jakich posiada w kadrze. Zabraknie jedynie kontuzjowanego po obronie rzutu karnego bramkarza Adama Sekuterskiego oraz kapitana drużyny, Szymona Salskiego, który pauzuje po kolejnej otrzymanej tydzień temu żółtej kartce. Prawdopodobnie nie zagra także Bartosz Waleńcik, który tego samego dnia wesprze juniorów w pojedynku z Jagiellonią Białystok.

- Na każdy mecz jesteśmy tak samo zmobilizowani, bez znaczenia gdzie i z kim mamy się zmierzyć – podkreślał jeszcze po meczu z Paradyżem Adrian Filipiak pytany o zbliżający się wyjazd. – Wiadomo, że nie zawsze wszystko wychodzi tak, jak byśmy tego oczekiwali. Na pewno na boisku przeciwnika będzie nam trudniej o strzelenie bramki, ale jedziemy tylko i wyłącznie po zwycięstwo, inny scenariusz nas nie interesuje – zapewnia.

Czy zawodnicy Łódzkiego Klubu Sportowego zrealizują swój cel przekonamy się w sobotnie popołudnie. Początek ich pierwszego w rundzie wiosennej wyjazdowego meczu o godzinie 13. Zapraszamy na relację LIVE prosto z obiektu w Zduńskiej Woli w Ekstraklasa.Net!" (źródło: https://www.facebook.com/lksfanspl?fref=ts).

W sobotę kibice ŁKS grasowali w Zduńskiej Woli do późnego wieczora. Ich okrzyki radości po wygranym meczu mieszkańcy przydworcowych osiedli słyszeli aż do godz. 22, a nawet dłużej... Do czasu odjazdu jednego z ostatnich pociągów do Łodzi.

ED

FOTO: https://www.facebook.com/lksfanspl?fref=ts/Jareczek