Zazwyczaj w ogrodach można spotkać jedynie węże ogrodowe. Ale w Zduńskiej Woli jeden z mieszkańców natrafił na węża królewskiego! Zduńskowolscy policjanci zostali wezwani na interwencje na ulicę Żytnią w Zduńskiej Woli. Właściciel posesji poinformował dyżurnego o niecodziennym znalezisku. Mężczyzna podczas obchodu ogrodu zauważył w trawie... barwnego węża.

Policjanci przykryli gada plastikowym wiaderkiem i wezwali lekarza weterynarii. Gdy przybył na miejsce stwierdził, że jest to wąż królewski, lancetogłów mleczny o długości jednego metra. Choć bardzo przypominał jadowitego arlekina koralowego. A więc znalezisko w Zduńskiej Woli to niemal dorosły osobnik. Na szczęście niejadowity.

Lancetogłów mleczny dorasta do 110-120 cm długości ciała (samice są mniejsze od samców). W naturze zamieszkuje Meksyk (regiony Sinaloae, Sonora, Chihuahua). Zasiedla obszary skaliste, półpustynne - jednym słowem środowiska suche. W obrębie gatunku L. triangulum wyróżnia się ponad 25 podgatunków, różniących się ubarwieniem i zamieszkujących tereny od południa Kanady po północ Ameryki Południowej. Kontrastowe, kolorowe ubarwienie lancetogłowa mlecznego jest przykładem mimikry (upodobniania się do innego gatunku) - wąż mleczny "podrabia" umaszczenie bardzo jadowitych węży z rodzaju Micrurus (wąż koralowy, arlekin).

Zwierzę zostało schwytane i zabrane do lecznicy. W Polsce takie węże nie jest trudno kupić. Można je nabyć w internetowych sklepach zoologicznych. Cena waha się od 130 do około 300 zł. Powinien być trzymany w terrarium. A zetem wąż z Żytniej zapewne komuś uciekł, bądź został porzucony. Policjanci starają się ustalać jego właściciela. Węże jak i inne gady egzotyczne powinny być bowiem zgłaszane do rejestracji. Dbający o nie właściciel powinien gada także zaczipować, co w podobnych sytuacjach pomaga w jego ustaleniu.

Mika S