Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Pieski los Tofiego! Może znajdzie nowy dom?

Pieski los Tofiego! Może znajdzie nowy dom?

pies874-letni Romuald D. ma pod swoją opieką od prawie 6 lat Tofiego. Powierzyła mu go córka, kiedy przeprowadziła się do innej części miasta. Tofi to taki mały, beżowy mieszaniec. Kundelek... Niestety los psiaka nie należy do tych z programu "Przytul mnie".

 

O przytulaniu w przypadku Tofiego mowy nie ma. Jak mówią sąsiedzi pana Romualada z bloku przy Kilińskiego 37 w Zduńskiej Woli, Tofi ma u swego pana prawdziwie pieskie życie! Właściciel zamyka go na całe dnie w ciemnej łazience. Tam psiak załatwia swoje potrzeby. O wyjściach na spacer może pomarzyć, chyba, że senior nie domknie drzwi i Tofi czmychnie mu między nogami na klatkę schodową, a potem na podwórko. O sowitej misce Tofi także marzyć może. Sąsiedzi wspominają, że często słychać nocami wycie psa. Podejrzewają, że jego stary, wyglądający na wyjątkowo schorowanego pan, ma jednak dość siły, aby od czasu do czasu obić psa grubą laską! Tofi węszący przy okolicznych altankach śmieciowych to już powszedni widok na skrzyżowaniu Kilińskiego i Szadkowskiej!

- Kontakt z ojcem nie jest łatwy. Bywa, że nie chce nikogo wpuścić do mieszkania. Sam, odkąd zrobiło się ciepło całymi dniami wysiaduje na ławce pod blokiem, ale Tofi wtedy i tak najczęściej zostaje w mieszkaniu, a dokładnie w łazience. Nie ma tam nawet swojego legowiska. Śpi najczęściej na posadzce z lastryka - zaalarmowała siewie tv. pani Aleksandra D., córka Romualda D. Podstępem udało nam się dostać do mieszkania pod numerem 54 i do łazienki, z której odór odchodów psa był powalający. Podłoga wokół wanny i pralki wyglądała, jakby ktoś przed chwilą wylał na nią miskę wody. Nie była to jednak woda, a psi mocz...

Właściciel zapytany dlaczego tak okrutnie postępuje z psem odparł: - A co mam z nim zrobić? Przecież go nie dogonię, to lepiej niech tu siedzi - mówi, machając laską 74-latek. Sprawą Tofiego zainteresowaliśmy wolontariuszki, które niedawno reprezentowały w sądzie okaleczonego przez właściciela Aresa. Im też udało się wejść do mieszkania pana D. Zaproponowały mu, że psa wezmą i znajdą mu nowy dom.

- Nie zgodził się. Na razie zostawiłyśmy dla niego karmę i smycz. Będziemy stan psa sprawdzać. Jest bardzo wychudzony. Ale to przemiły, spragniony towarzystwa psiak. Myślę, że szybko udałoby się znaleźć dla niego nowy dom. I do tego będziemy zmierzać. Jeśli się potwierdzą informacje o znęcaniu psa na pewno odbierzemy - zapowiada wolontariuszka Ewa. Zapewnia, że jeśli opór pana Romualda będzie zagrażał zdrowiu psa, powiadomi Straż Miejską i policję. Sprawę Tofiego na pewno będziemy dalej śledzić.

Mika S

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u