Ostatnia szansa dla polskich mediów, w tym lokalnych w walce z gigantami. Wszystko zależy od koalicji Tuska
Polscy wydawcy, redakcje i dziennikarze wzywają polityków o wprowadzenie zmian w ustawie dotyczącej prawa autorskiego, która trafiła do Senatu. Chodzi o problem z gigantami technologicznymi, takimi jak Google, Meta, FB. "Musimy mieć wsparcie demokratycznego państwa" - piszą we wspólnym apelu redakcje. Senat zajmie się dziś, w czwartek, 4 lipca ustawą o prawie autorskim, która w obecnym stanie będzie faworyzować wielkie firmy technologiczne względem polskich mediów i twórców - podaje wp.pl. Wydawcy - duzi i mali - od wielu tygodni postulują, by rządząca koalicja uwzględniła odpowiednie zapisy w ustawie, które wyrównają szanse. Koalicjanci jednak, poza Lewicą, pozostają na te apele głusi. Media protestują. W minionym tygodniu Sejm przyjął ustawę o zmianie ustawy o prawach autorskich. Nie znalazły się w niej jednak kluczowe poprawki dla mediów, które miały wprowadzić zasady rozliczania się platform cyfrowych, jak Google czy Facebook, z mediami w Polsce.
Mniejszy ruch na stronach oznacza mniejsze przychody. Przyjęta przez Sejm ustawa wprowadza dyrektywę unijną, która nakazuje, aby big-techy dzieliły się pieniędzmi z reklam z twórcami treści, ale wysokość wynagrodzenia obie strony - czyli redakcje i platformy - mają ustalać we własnym zakresie, w ramach negocjacji między sobą. Dlatego media postulują, aby państwo narzuciło zasady tych negocjacji, co do np. nieprzekraczalnych terminów i rozstrzygania sytuacji przy braku konsensusu.
Apel mediów do polityków
Ustawa po przyjęciu przez Sejm większością głosów w następnym kroku trafiła do Senatu. Polskie media wystosowały już kilka apeli do polityków, ale posłowie je zignorowali, dlatego redakcje solidarnie opublikowały w czwartek rano następującą treść:
Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!
Polskie, niezależne, w tym lokalne media są ważną częścią życia każdego z nas – wszystkich żyjących, mieszkających i pracujących w Polsce.
Są częścią naszego dziedzictwa kulturowego i systemu demokratycznego. I jako takie muszą przetrwać.
W całej swojej, także niedawnej historii, stały na straży wolności, demokracji, obywatelskiego prawa do debaty publicznej, prawdy i odpowiedzialności za słowo. W interesie Polski jest, by to się nie zmieniło.
Podczas uchwalania przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym kompletnie zlekceważono nasze postulaty. A o wiele nie zabiegaliśmy.
Oczekiwaliśmy wprowadzenia instrumentów mediacji między platformami i wydawcami w przypadku sporu o należne nam tantiemy, sprawiedliwej rekompensaty za ekspozycję naszych treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem.
To były nasze główne postulaty, kompletnie zignorowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Sejm.
Sprawy, o których piszemy, są kluczowe dla polskich mediów, ambitnego dziennikarstwa i rzetelnej debaty o sprawach publicznych.
Niechęć rządzących do zajęcia się tym problemem świadczy o braku odpowiedzialności i krótkowzroczności. Dziś nie jest jeszcze za późno.
Apelujemy do władzy, do posłów i senatorów wszystkich opcji politycznych, by wysłuchali naszych racji i poprawili szkodliwe prawo.
Oddanie tych obszarów w całości globalnym graczom technologicznym nie tylko poważnie zuboży nas jako społeczeństwo, ale może też zagrozić demokracji, jaką znamy. Nie wolno do tego dopuścić. Politycy – zróbcie coś nie tylko dla zagranicznych gigantów technologicznych, ale też dla Polski, Polek i Polaków!