Miał trzy promile i przyjechał oglądać wypadek!
To prawdziwa kumulacja głupoty, braku wyobraźni i poszanowania przepisów. Trzy promile alkoholu w organizmie miał kierowca, którego we wsi Krzętle zatrzymali policjanci Osjakowie, kiedy przyjechał na miejsce wypadku, gdzie 18-latek kierujący fiatem punto stracił kontrolę nad autem. Samochód wypadł z jezdni i dachował. Dwa tygodnie wcześniej młody kierowca odebrał prawo jazdy...
- Dwie pasażerki fiata zostały zabrane do szpitala. Policjanci dokonali oględzin miejsca wypadku, przesłuchali świadków, zabezpieczyli punto do dalszych, szczegółowych oględzin. Oczekując na holownik w stojącym na poboczu oznakowanym radiowozie z włączoną sygnalizacją świetlną, sporządzając dokumentację zauważyli, że od strony miejscowości Chorzyna nadjeżdża osobowe auto. Renault megane zatrzymało się kilkanaście metrów od radiowozu. Zbliżała się północ. Upłynęła chwila, a z samochodu nikt nie wysiadał. Zaintrygowani policjanci postanowili sprawdzić, czy kierowcy nic się nie stało. Gdy otworzyli drzwi, wszystko okazało się jasne. Od razu wyczuli woń alkoholu i usłyszeli bełkotliwą mowę. Ciekawski kierowca był kompletnie pijany. 52-letni mieszkaniec powiatu wieluńskiego miał 3 promile alkoholu w organizmie. Powiedział tylko, że wraca do domu od kolegi - mówił w Radiu Ziemi Wieluńskiej Waldemar Kozera, rzecznik prasowy policji w Wieluniu. Policjanci zatrzymali pijanemu kierowcy prawo jazdy. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna.
(opr. KJB)