Dzieciobójczyni usłyszała zarzut zabójstwa
Wczoraj (13 bm.) późnym popołudniem po kilkugodzinnym przesłuchaniu w sieradzkiej prokuraturze 21-letnia mieszkanka Sieradza, Wioletta K. usłyszała zarzut zabójstwa. Kobieta została zatrzymana wczoraj jako osoba podejrzana o dokonanie zabójstwa własnej córeczki. 3-letnią Nikolę udusiła około godziny siódmej rano szalikiem.
Próbowała ukryć dziecko w tapczanie. Potem jednak, korzystając z nieobecności pozostałych domowników przeniosła je do drugiego pokoju. Około godz. 8.25 zadzwoniła do dyżurnego policji oznajmiając: zabiłam dziecko.
21-latka mieszkała w lokalu na IV piętrze bloku przy ul. Piłsudskiego 7 w Sieradzu razem z matką i bratem. Ci, kiedy dusiła córeczkę przebywali poza domem. Na miejscu morderstwa trwają jeszcze czynności procesowe pod nadzorem prokuratora. Rodzina dzieciobójczyni oceniana była przez sąsiadów jako spokojna. Nikt nie dopatrywał się w zachowaniu jej członków patologii. Nie dochodziło tam do awantur. Wszyscy zgodnie podkreślają, że najczęściej trzylatka przed blokiem i na podwórku widywana była z babcią, matką Wioletty K. Dziewczynka, co nie uszło uwadze sąsiadów była bardzo ładna, miła i grzeczna. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że ponoć zawichrowania nastrojów miał brat Wioletty. Miał się leczyć psychiatrycznie. Mówi się, że wahania nastrojów u mężczyzny pojawiły się po tym, jak samobójstwo popełnił jego ojciec.
Dziś (14 bm.) w Łodzi ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok dziecka. Ma ona potwierdzić, czy sposób śmierci, jaki opisała matka, jest zgodny z prawdą.
Za zabójstwo grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 8 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Ewa Dobrowolska