Na samo określenie “gazetka szkolna” na twarzy maluje się ironiczny uśmiech. Jakieś tam “wypociny” młodych ,,pisarzy''. Jednak, bądź co bądź, każda szkoła ją ma, bo mieć takie małe medium po prostu wypada. Swoją drogą, poczytać humor z zeszytów, czy szkolne aktualności szkolnym, zawsze miło. W ,,Jagiellończyku'' było kilka takich pism.