Wójt Sędziejowic chce przełożenia wyborów. Uzupełniające do rady mają się odbyć 29 marca
W obliczu epidemii koronawirusa i rosnącej liczby chorych w kraju wójt gminy Sędziejowice Dariusz Cieślak twierdzi, że przeprowadzanie wyborów uzupełniających do Rady Gminy, które mają się odbyć w najbliższą niedzielę 29 marca, grozi niepotrzebnym narażaniem zdrowia mieszkańców gminy. Zwrócił się zatem w poniedziałek 23 bm. do wojewody łódzkiego z wnioskiem o ich przełożenie na inny termin, kiedy pandemia minie.
Wybory uzupełniające do Rady Gminy Sędziejowice mają się odbyć po tym, jak pod koniec 2019 roku, radny z PiS Jarosław Owczarz pisemnie złożył rezygnację z mandatu. Ten wygasł 23 grudnia 2019 roku. O wolne miejsce w Radzie Gminy Sędziejowice zamierzają rywalizować Anna Maria Adamczewska z KWW Teraz Kozuby oraz Anna Dorota Krankowska z KWW Łączą Nas Kozuby. Wójt skonsultował z kandydatkami przełożenie wyborów wójt. Obie zgodziły się na taką propozycję.
Jeśli wojewoda nie przychyli się do wniosku wójta, w Okręgu nr 13 w gminie Sędziejowice, obejmującym sołectwo Kozuby, czyli wsie: Nowe Kozuby i Stare Kozuby, do urn może pójść 406 osób. Dariusz Cieślak jednak podkreśla, że bacznie śledził wybory, jakie w minioną niedzielę odbywały się w kilku gminach w kraju. Frekwencja, z obawy na zarażenie COVID 19, wynosiła tam od 6 do 30 procent. Nie uspokaja go też fakt, że lokale wyborcze były zabezpieczone w jednorazowe długopisy, czy środki dezynfekujące, a członkowie komisji pracowali w rękawiczkach i w maskach.
- Obserwując to, w jakich warunkach odbywają się wybory uzupełniające w kraju, nie mam już wątpliwości, że to nic innego jak niepotrzebne narażanie obywateli - napisał Dariusz Cieślak 22 bm. na swoim profilu na FB. Według danych WSSE w Łodzi na poniedziałkowy wieczór 23 marca w powiecie łaskim 56 osób objętych było nadzorem epidemiologicznym, a 68 innych objętych było kwarantanną.
KaMi S