Samorządowcy z Sieradzkiego apelują do mieszkańców, aby ci oszczędzali wodę i nie podlewali przydomowych ogródków czy trawników. A także rozsądnie i racjonalnie wykorzystywali ją w domach. Z powodu suszy #oszczędzajmy wodę. Nawet ostatnie deszcze niewiele zmieniły. Gleba wciąż w niższych warstwach jest bardzo sucha. Bardzo niski jest też poziom wód gruntowych. Najniższych od lat jest także poziom rzek.

W południowej części Sieradzkiego np. w Pajęcznie, czy Działoszynie momentami ciśnienie wody w rurach było tak słabe, że nie docierała do wszystkich domostw. Podobnie było we wsiach z powiatu sieradzkiego i łaskiego. Burmistrz Pajęczna Piotr Mielczarek zamieścił apel: "W związku z rosnącym zagrożeniem zjawiska suszy oraz zwiększonym zapotrzebowaniem na wodę w obecnej sytuacji epidemiologicznej, zwracam się z ogromną prośbą do mieszkańców Gminy o rozważne i możliwie oszczędne korzystanie z wody oraz ograniczenie do minimum podlewania przydomowych ogródków i trawników w obecnym czasie. Zaleca się wykorzystywanie wody pitnej z sieci wodociągowej wyłącznie do celów socjalno–bytowych."
Woda w naszym regionie dostarczana przez lokalne firmy wodociągowe do najtańszych nie należy. Podczas ostatnich ciepłych dni zdarzały się nawet jej kradzieże. Niektórzy bezczelnie podłączali się pod hydranty, które przecież w razie pożarów powinny być dostępne wyłącznie dla strażaków. Wójt gminy Sędziejowice Dariusz Cieślak twierdzi wręcz, że nielegalnie pobranie wody z hydrantu jest taką samą kradzieżą jak każda inna! A zapłacą za to wszyscy mieszkańcy gminy!
- Jedyne legalne podłączenia do ulicznych hydrantów realizuje Straż Pożarna oraz pracownicy Gminnej Jednostki Usług Komunalnych w Sędziejowicach. Obydwie te służby są odpowiednio oznakowane i umundurowane. Inni nie mają do tego prawa. To jest karalne i grozi grzywną w wysokości pięciu tysięcy złotych. Dwa razy wyższa kara grozi tym, którzy nielegalnie do gminnej sieci kanalizacyjnej wprowadzają ścieki - dodaje wójt. Na stronie gminy udostępniono więc apel: Widzisz coś dziwnego? Reaguj! Dzwoń pod numer: 43- 671 12 26.

KaMi S