Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Wspólnota Lokalna Osiedla 1000-lecia w Zduńskiej Woli bez świetlicy!

Wspólnota Lokalna Osiedla 1000-lecia w Zduńskiej Woli bez świetlicy!

DSCN6022Niezwykle burzliwe, bo tak się zresztą się zapowiadało, było Ogólne Zebranie Mieszkańców z Osiedla 1000-lecia w Zduńskiej Woli.

 

Choć wspólnota, jak podają miejscy urzędnicy, liczy blisko 1.700 osób, na zebranie przybyło tylko ponad 20! Zgodnie z regulaminem, pierwsza wyznaczona godzina została przełożona o 15 minut. Ten czas jednak wykorzystali przybyli, aby zapytać obecnego na zebraniu wiceprezydenta Zduńskiej Woli Andrzeja Brodzkiego, jakie będą losy wspólnotowej, osiedlowej świetlicy przy ul. Szadkowskiej. Ta bowiem od lata ubiegłego roku została zamknięta po ponad 25 latach! Magistrat zabrał zarządowi wspólnoty klucze. Zamknięto także bramę do posesji. Z budynku musiała się także wyprowadzić się korporacja taksówkarska. Na placu przed świetlicą ustawiono znak, że wejście grozi niebezpieczeństwem.

Przybyli przyjęli sprawozdanie za 2013 roku wybranego przed czterema laty przewodniczącego wspólnoty, Waldemara Miszczaka. No, niemal wszyscy poza Józefem Janowskim. Ten wstrzymał się od głosu. Uczestnicy zgłosili też kandydatów do nowego zarządu: Bożenę Zduńczyk, Krystynę Pawlak, Annę Wawrzyniak, Ewę Dobrowolską, Waldemara Miszczaka, Krystynę Sobolewska i Józefa Janowskiego. Poza Janowskim, który nie otrzymał poparcia, wszystkie pozostałe osoby weszły jednogłośnie do zarządu. Początkowo zarząd miał być 7-osobowy (tak sugerował czuwający nad zebraniem z ramienia UM wiceprezydent, Andrzej Brodzki). Po ogłoszeniu wyników głosowania zebrani zdecydowali o zarządzie 6-osobowym. Jego przewodniczącym ponownie wybrano Waldemara Miszczaka. Jego zastępcą została Krystyna Pawlak (także skarbnik), a funkcję sekretarza powierzono Ewie Dobrowolskiej.

Temat świetlicy zdominował jednak zebranie. Ludzie dopytywali, co w zamian magistrat proponuje najstarszej wspólnocie w Zduńskiej Woli?

- Idealnym rozwiązaniem dla Państwa byłoby wzięcie udziału w budżecie obywatelskim. Miasto nie ma środków (czyt. funduszy - przyp. siewie.tv) na nową świetlicę. W mieście jest od ubiegłego roku uruchomiona procedura budżetu obywatelskiego i możecie z niej skorzystać. Złóżcie wniosek, zbierajcie podpisy od sąsiadów, znajomych, a może się uda. Ale ja nie mówię, że się uda na pewno. Wszystko zależy od liczby głosów. udało się mieszkańcom Karsznic. Udało się młodzieży w kwestii skate parku. Może uda się też wam? Jak zbierzecie wystarczająco dużą liczbę tych głosów, będziecie mieć pewność, że w przyszłym roku, bez względu na to, kto będzie prezydentem i kto będzie w radzie, taka świetlica zostanie wybudowana. Ja rozumiem niezadowolenie, ale proszę sobie zdawać sprawę, że o zamknięciu budynku świetlicy zadecydował inspektor nadzoru budowlanego. Być może nawet przez następne 20 lat nic by się tam złego nie stało. A być może jakaś tragedia, ze względu na zły stan techniczny, mogłaby wydarzyć się za chwilę? Żaden samorządowiec mając opinię inspektora nadzoru nie zdecydowałby się na udostępnienie budynku do użytku. O tym mówiłem już w tamtym roku ówczesnemu zarządowi - próbował wyjaśnić sprawę wiceprezydent Brodzki.

- Zamknięcie świetlicy podcięło nam skrzydła. - Budżet obywatelski to jest dla Państwa kierunek. My już chcieliśmy ten budynek przy Szadkowskiej wyburzyć. Ale się wstrzymaliśmy, żeby tego nie odebrano jako atak na wspólnotę. Zwłaszcza, że doszły do urzędu plotki, że ponoć macie Państwo wiedzę, że miasto chce tę działkę sprzedać osobie prywatnej (plotki głosiły, że byłemu senatorowi Markowi Trzcińskiemu - przyp. siewie.tv). Na jakąś przychodnię, czy żłobek. To nieprawda. Jeśli już coś by się miało z tym terenem stać, zostałby przekazany na użytek przedszkola - wyjaśniał Brodzki. - Na pewno nie ma najmniejszych szans, aby generalny remont, czy budowa świetlicy z obecnego budżetu miasta miała jakiekolwiek szanse w tym roku - rozwiał nadzieje przybyłych wiceprezydent. Dodał także, że przez ponad dwie dekady, jak się okazało po latach, budynek świetlicy nie miał żadnego nadzoru budowlanego. Czyli postawiony przed laty jako tymczasowy barak, "reanimowany", "uzdatniany", "poprawiany" i remontowany przez członków wspólnoty był tak naprawdę samowolą budowlaną? Obiektem, który trzeba wyburzyć?

Z takim stanowiskiem miejskich włodarzy, jakie zaprezentował Brodzki, nie zgadzają się mieszkańcy.

- Robiliśmy przez ostatnie lata wszystko, aby świetlica była przyjazna ludziom i nadawał się do użytku. Aby było tam bezpiecznie - ripostował przewodniczący Waldemar Miszczak. - Zabranie nam świetlicy podcięło wspólnocie skrzydła. Nie mamy teraz miejsca - jak choćby dziś (zebranie odbyło się w świetlicy SP nr 9 - przyp. siewie.tv) na spotkania. A przecież mieliśmy wielkie plany. Tyle się słyszy o oszustach "na wnuczka". To osiedle się starzeje. Planowaliśmy organizację spotkań uczulających na oszustów. Stało się to niemożliwe. Ta świetlica była też enklawą dla osób niemajętnych. Nie rozumiem zarzutu, że mieszkańcy używali świetlicy na różne uroczystości, jak komunie, osiemnastki, czasem nawet na stypy. Większość naszych mieszkańców jest biedna. Mieszka w małych lokalach. Kiedy mogli skorzystać ze świetlicy, mieli przy okazji możliwość zachowania resztek godności, by świętować, bądź godnie uczcić czyjeś odejście. Zarząd nie brał za to żadnych pieniędzy. Wynajmujący jeszcze się dokładali. A to jakimś drobnym remontem. A to na przykład kupując opał - wyjaśniał Miszczak.

Przewodniczący nie krył też, że obecnie jedyną nadzieją na zorganizowanie wielu imprez czy spotkań dla mieszkańców os. 1000-lecia będzie jedynie sprzyjająca aura... A okoliczności do spotkań jest w tegorocznym kalendarzu wiele: Dzień Dziecka, Dzień Rodziny, Dzień Sąsiada, Dzień Młodzieży, Dzień Solidarności... Planowana jest także wycieczka rowerowa na grzybobranie. A na te wszystkie działania w tym roku Wspólnota Osiedla 1000-lecia z budżetu miasta dostanie niemal tyle samo, co w roku ubiegłym. Czyli ok. 2.400 zł. Jednak nie wszystkim było w smak to, co już wspólnota zrobiła i co chce zrobić w tym roku. Jak się okazało, najgorętszym przeciwnikiem okazał się niedoszły członek zarządu, Józef Janowski.

- Pan Miszczak lubi imprezować z winem lub bez, bez żadnej dbałości o mieszkańców. Zarząd nie przejawia żadnej inicjatywy. Ja proponuję, aby członkowie zarządu dyżurowali w każdym tygodniu po dwie godziny i spotykali się z mieszkańcami. Nawet zafunduję im kawę czy herbatę - stwierdził mieszkaniec Pomorskiej 21. Jego wnioski zostały zakrzyczane, nawet wygwizdane. Inni uczestnicy zebrania pytali: - A gdzie niby te dyżury miałby się odbywać, jak świetlicę nam zabrano?!!!

Nie jest wykluczone, że zanim jesienią tego roku zostanie wyznaczony termin na zbieranie podpisów pod budżetem obywatelskim, mieszkańcy osiedla wezmą udział w ankiecie. Będą się w mieli wypowiedzieć, czy świetlica jest im potrzebna, czy też nie. Przygotowanie ankiety zadeklarował Waldemar Miszczak, ponownie wybrany przewodniczącym WLO 1000-lecia na kolejne cztery lata.

Tekst i fot.: ED

http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/2594-wspolnota-1000-lecia-w-zduskiej-woli-boryka-si-z-problemami

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u