Na gościnnych "występach"
Przyjechali w odwiedziny do koleżanek. Odwiedziny zakończyły się dzień później w policyjnym areszcie. Dlaczego tak się stało?
Do Złoczewa przyjechało trzech mieszkańców Wielunia w wieku 35, 34 i 22 lat. Wraz z nimi zabrał się 21–letni mieszkaniec powiatu słupskiego. Cała czwórka postanowiła odwiedzić mieszkające w Złoczewie koleżanki. Gdy przebywali na ulicy Zielonej doszło do utarczki słownej z mieszkańcami jednej z kamienic. W trakcie wymiany zdań jeden z gości zagroził mieszkańcom spaleniem domu. Po chwili pobiegł na stację, gdzie kupił około 2 litrów benzyny. Po powrocie oblał elewację domu i podpalił.
Na szczęście ogień szybko ugasił jeden z mężczyzn zamieszkałych w tym domu. Chwilę po tym zdarzeniu cała czwórka odjechała samochodem do miejscowości Dębołęka. Tam weszli do sklepu spożywczego, gdzie skradli artykuły spożywcze na kwotę ponad 180 złotych. Po czym uciekli. Tego samego dnia wieczorem podjechali na jedną ze stacji benzynowych w gminie Sieradz. Tam zatankowali do baku samochodu vw passat, którym się poruszali oraz do kanistrów 115 litrów oleju napędowego o wartości 480 złotych. Po zatankowaniu uciekli ze stacji nie regulując należności.
Poszukiwany samochód wraz z trzema mężczyznami policjanci zlokalizowali następnego dnia rano na jednym z parkingów w gminie Brzeźnio. Wszyscy zatrzymani byli pijani. Mieli od 1 do prawie 3 promili alkoholu w organizmie. Czwartego z mężczyzn zatrzymano w miejscu zamieszkania. Wszyscy usłyszeli już zarzuty kradzieży mienia oraz gróźb karalnych. Ponadto jeden z nich, usłyszał również zarzut sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób, za co mu grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Pozostałym grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.
Mika S