Dwie tablice pamiątkowe o wymiarach 1000x1250 mm, zamontowane 24 października 2014 roku na Zduńskowolskim Centrum Integracji Ratusz w Zduńskiej Woli, zniknęły. Jeden z lokalnych portali podejrzewał nawet, że płyty z cennego, szarego granitu skradziono. Kradzieży - co potwierdzają rzecznik zduńskowolskiej policji Jacek Kozłowski, jak i Anna Dyrgoń-Białowąs, dyrektorka Miejskiego Domu Kultury, którego główna siedziba to ZCI Ratusz - nie było. Ale sprawa, po głębszej analizie ich usunięcia sprzed głównego wejścia, na południowej pierzei Ratusza, tuż pod ratuszową wieżą, ma swoje... drugie dno!

Do kamieniarza z Bytomia, który wykonał przed niespełna 16 miesiącami dwie tablice pamiątkowe dla ZCI Ratusz w Zduńskiej Woli, dotarły informacje, że granit szary, jak i złocone litery, którymi uwieczniono na nich treść Aktu Erekcyjnego z lipa 2012 roku, kiedy to odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego po tę budowę - uległy zniszczeniu. Ponoć litery wyblakły, a i płyty nadżarła... zima. Kamieniarz dodaje, że nikt ze ZCI Ratusz, ani też z Urzędu Miasta Zduńska Wola nie informował go o rzekomym złym stanie tablic po zimie. Nie kryje, że firma Cempulik, którą reprezentuje, działa od 25 lat. Obsługuje klientów z całej Europy. W Zduńskiej Woli zamontowała dwie tablice wykonane w bytomskim zakładzie kamieniarskim, bo to właśnie miejscowi sami zgłosili się do nich z taką propozycją.
- Użyliśmy jednego z najlepszych granitów szarych. Każda z płyt ważyła po 80 kilogramów. Montaż w Zduńskiej Woli odbył się na 15 centymetrowej warstwie ocieplenia. Tablice dokręcone zostały nakrętkami ze stali nierdzewnej. Do montażu musieliśmy zbudować specjalne rusztowanie. Czterech moich pracowników montowało je kolejno na ścianie Ratusza. Ponieważ poinformowano nas, że nie będą już ściągane, śruby dodatkowo wzmocniono specjalnym klejem - przypomina właściciel. - Kiedy teraz dowiaduję się, że zostały zdemontowane zastanawiam się, jak to zrobiono. Z doświadczenia mogę przypuszczać, że niefachowiec mógł je właśnie wtedy uszkodzić. Dodam, że aby obluzować specjalne wzmocnienia, trzeba było rozgrzać je palnikiem do czerwoności - dodaje kamieniarz. Zauważa z niesmakiem, że tłumaczenia, iż tablice uległy po 16 miesiącach uszkodzeniu, a litery zniszczeniu są dla jego firmy równoznaczne z naruszeniem dobrego imienia. - Daliśmy na nie 10 lat gwarancji. Nawet najsroższa zima przez ten czas nie mogła w żaden sposób wpłynąć na ich estetykę. Do złocenia liter używamy farb najwyższej jakości. Dodam, że o ile pamiętam, to tablice nie były, jak na przykład nagrobne, wystawione na bezpośrednie działanie deszcz, czy śniegu, bo zamontowaliśmy je w niszy przy wejściu pod wieżą. Z naszej strony żadnych uchybień nie było i być nie mogło - kwituje.
W Zduńskiej Woli rozeszła się wieść o rzekomo skradzionych tablicach. Kiedy okazało się, że żadnej kradzieży nie było, pojawiły się inne domysły, dlaczego dyrektorka Anna Dyrgoń-Białowąs postanowiła je usunąć. Wnioski są niemal jednoznaczne. Władze miasta chciały z oczu mieszkańców usunąć ślady po przedsiębiorcy i byłym senatorze ze Zduńskiej Woli, Marku Trzcińskim. Na pierwszej z tablic, w ostatnim akapicie uwieczniono bowiem, iż "Inicjatywę przywrócenia dawnego blasku temu miejscu podjął w 2007 roku Zduńskowolanin, senator Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007 - 2011 - Marek Trzciński. Osobistymi staraniami zapewnił dotację na inwestycję z funduszy Unii Europejskiej".
A Marek Trzciński z obecnym prezydentem Piotrem Niedźwieckim, o czym siewie.tv informowało kilkakrotnie, nie żyje najlepiej. W ubiegłym roku włodarz i jego ówczesny zastępca Paweł Jegier złożyli nawet na byłego senatora doniesienie do prokuratury.
http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/4032-marek-trzciski-odpowiada-na-plany-zaalenia-prezydenta-piotra-niedwieckiego-kamie-wgielny-pod-ratusz-panow-nie-sklei
http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/4030-zdaniem-prokuratury-okrgowej-w-sieradzu-marek-trzciski-nie-dopuci-si-przestpstwa#comment-10193
http://www.siewie.tv/artykuly/aktualnosci/3939-piotr-niedwiecki-czuje-si-ubezwasnowolniony-przez-byego-senatora-zoy-doniesienie-do-prokuratury

Marek Trzciński nie wyklucza wersji, że tablice usunięto nie z powodu zatartych liter, czy uszkodzonego przez warunki atmosferyczne granitu. Nie chce jednak zagłębiać się w ten temat. - Uwieczniały moje nazwisko, komuś może zależało, by tego inni po latach nie wiedzieli. Nie będę wyrokował komu i dlaczego - ucina przedsiębiorca.

Co się zatem stało z tablicami? Pytał o to na ostatniej sesji radny RM w Zduńskiej Woli z PO, Konrad Pokora. Usłyszał od obecnej na obradach Agnieszki Werner, kierownik działu administracyjnego zduńskowolskiego MDK, że zostały przekazane do renowacji, bo litery się... zatarły. Wersję pani kierownik potwierdza dyrektorka MDK Anna Dyrgoń-Białowąs. Pani dyrektor nie potrafiła jednak podczas rozmowy podać nazwy firmy, do której trafiły tablice.
- Na ich miejsce zostaną zamontowane nowe. Typowo informacyjne. Żeby ludzie wiedzieli, jak trafić do Urzędu Stanu Cywilnego i jakie pomieszczenia oraz instytucje się w budynku mieszczą. Myślę, że dla tych zdjętych znajdzie się miejsce w muzeum. Będę rozmawiała z dyrektorem Polkowskim w tej sprawie - informuje dyrektor Dyrgoń-Białowąs. Zapewnia też, że w takim obrocie sprawy nie ma żadnego podtekstu politycznego, czy wyniku animozji między prezydentem a byłym senatorem.
Radni zduńskowolscy spoza Klubu PiS (popierający obecnego wiceprezydenta Czesława Rybkę) i Klubu Forum Dobrej Woli (popierający prezydenta Piotra Niedźwieckiego) są zaskoczeni takim obrotem sprawy. Bo wieść gminna niesie, że to właśnie ta rządząca w mieście koalicja stoi za demontażem tablic. Radny Jacek Krata zauważa, że na nowe tablice trzeba będzie znów wydać tysiące złotych. Poprzednie kosztowały blisko 8 tys. zł. - I znów z podatków zduńskowolan. Myślę, że sprawa, abstrahując od lokalnej polityki, jest kontrowersyjna choćby z tego względu. W mieście jest wiele innych potrzeb niż wydawanie pieniędzy na nowe tablice na Ratuszu.

Ob-Y

Fot. arch. siewie.tv, cempulik.eu