W Zduńskiej Woli mówi się o wojnie radnych z PiS a prezydentem Piotrem Niedźwieckim, po tym jak doszło do zerwania koalicji między stronami, a jej konsekwencją było odwołanie zastępcy Niedźwieckiego Czesława Rybki. Na efekty obecnej animozji, która nazywana jest też zemstą polityczną, nie trzeba było długo czekać. Radni obcięli Niedźwieckiemu pensję niemal o połowę z ponad 12 tys. zł na niespełna 7 tys. zł (więcej na: --> http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/5887-radni-okroili-niemal-o-poow-pensj-prezydenta-piotra-niedwieckiego). Okazuje się, że nie koniec na tym!

Na ostatniej sesji Rady Miasta Zduńska Wola do porządku obrad, na wniosek radnych Klubu Prawa i Sprawiedliwości, wprowadzono dodatkowe punkty dotyczące kompetencji prezydenta miasta. Radni zajęli się sprawą kompetencji Piotra Niedźwieckiego do wystawiania na sprzedaż nieruchomości należących do miasta. Uchylono uchwałę z 26 maja 2011 roku, kiedy to Rada Miasta, która na mocy ustawy decyduje o sprzedaży nieruchomości miejskich scedowała te kompetencje na prezydenta. Chodziło o zasady nabywania, zbywania i obciążania nieruchomości gruntowych stanowiących własność Miasta Zduńska Wola oraz ich użyczania na czas oznaczony dłuższy niż 3 lata lub na czas nieokreślony. W praktyce dawało to Niedźwieckiemu prawo do decydowania o tym, które grunty lub inne nieruchomości miejskie zostaną sprzedane oraz jakie ewentualnie zostaną nabyte przez miasto. Po podjęciu uchwały radni zdecydowali, że to oni będą znów mieli w tym względzie decydujący głos, a prezydent chcąc np. sprzedać jakąś miejską działkę, będzie musiał zawsze zapytać Radę Miasta o zgodę.

Radni - zwłaszcza ci z PiS - nie kryją, iż wpływ na podjęcie takiej uchwały miały m.in. decyzje o sprzedaży dwóch działek w centrum miasta przy ul. Złotnickiego oraz plany prezydenta związane ze sprzedażą kamienicy z XIX wieku przy ul. Łaskiej 38 (na zdjęciu). Dawnej siedziby pracowników Fabryki Wiślickich, a obecnie sąsiadki dużego centrum handlowego. Sam zamysł sprzedaży zbulwersował już latem opinię publiczną. Był m.in. tematem czerwcowej sesji. Przybyli na nią mieszkańcy, do których dotarła informacja, że kamienica ma być rzekomo sprzedana pobliskiemu inwestorowi, a nawet rozebrana. Podkreślali, że można ją odrestaurować, jak to uczynił właściciel pobliskiego gruntu z marketami. Musiał bowiem zachować część dawnego ogrodzenia przy dawnej bazie PKS. I przywrócił mu dawny XIX-wieczny blask. Mieszkańcy zebrali wówczas 170 podpisów pod protestem, które przekazali Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków, jak również podczas sesji radnym. To wstrzymało decyzje Niedźwieckiego. Ale przy okazji otworzyło oczy radnym na jego podejście do tematu posiadanych kompetencji.
- Gdyby to było w gestii pana prezydenta, ta posesja już by „poszła”. Natomiast tylko z uwagi na to, że jest to posesja, która jest jeszcze pod ochroną konserwatorską, musiała być ona skierowana na posiedzenie Rady. Sądzę, że należy wrócić do tej dobrej tradycji, kiedy to radni decydowali o tym, które mienie jest sprzedawane - zauważa radny Jacek Hillebrand (PiS). W nowej uchwale zawarto jednak zapis, że toczące się już postępowania o sprzedaży gruntów, zostaną zakończone na dotychczasowych zasadach. W przypadku nowych o tym, czy znajdą nowego właściciela zadecyduje wyłącznie Rada Miasta Zduńska Wola.

Prezydent Niedźwiecki przyjął ciosy skierowane przeciwko niemu. Zapowiada na swoim profilu na facebook'u, że już wkrótce w mieście powstanie Koalicja na Rzecz Miasta. Kogo do niej zaprosi? Tego na razie prezydent nie chce zdradzić. Przypomnijmy, że w Radzie Miasta PiS na zdecydowaną większość. Do tego klubu należy 12 z 21 radnych. Jak pokazały ostatnie głosowania, PiS ma także wielkie wsparcie z trojgu radnych z Klubu Razem dla Rozwoju.

Mika S