W Zadzimiu uroczyście otwarto 11 bm. Izbę Regionalną - minimuzeum przesiąknięte duchem przeszłości mieści się naprzeciwko kościoła, w budynku po Banku Spółdzielczym.

- Idea powstania Izby towarzyszyła naszej organizacji od kilku lat, właściwie jeszcze zanim byliśmy stowarzyszeniem. Organizując swoje stoiska podczas dożynek i innych imprez lokalnych, chętnie eksponowaliśmy na nich przedmioty, które już dawno wyszły z użytku. Tak było na przykład podczas Dożynek Gminnych w Zadzimiu w 2013 roku, podczas których nasze stoisko urządziliśmy w duchu PRL-u. Był biały kredens, pralka ,,Frania'', telewizor ,,Nefryt'', a tuż obok stały zaparkowane motor WSK oraz Fiat 125p. W ciągu następnych lat każdy z nas wyszukiwał kolejne perełki - mówi Jadwiga Lewandowska, prezes Zarządu Stowarzyszenie Przyjaciół Zadzimia.
Od kilku tygodni wśród członków SPZ zapanowało prawdziwe pospolite ruszenie. W poszukiwaniu kolejnych eksponatów udali się na strychy, czy do piwnic. Przedmiotów wciąż przybywa. Zarządowi zależy, aby zgromadzić jak najwięcej pamiątek, a przez to jak najlepiej oddać klimat Zadzimia z dawnych lat. Jest to dobra inspiracja na lekcję najnowszej historii dla młodzieży, której program, jak wiemy, nieco dziś kuleje. Wystawę można oglądać na życzenie, pomysłodawcy oprowadzą zainteresowanych po Izbie i opowiedzą ciekawe historie związane z eksponatami. Oprócz wystawy przedmiotów związanych z dawnym Zadzimiem można obejrzeć też galerię lokalnych twórców – rzeźbiarzy i malarzy, którzy dopełniają przeznaczenie inicjatywy, np. obraz Ryszarda Kowalczyka i Ewy Słodzińskiej, rzeźby Jerzego Kubisiaka, haftowane obrusy Krystyny Perkowskiej, wyroby z wikliny Hieronima Cieślaka, czy dekoracje florystyczne Mirosławy Magdziak.
Jednym z najciekawszych eksponatów jest tajemniczy obrus wyhaftowany w roku, w którym zmarł Józef Piłsudski, wykonany misternym haftem krzyżykowym. Związana jest z nim pewna tradycja ustanowiona przez właścicielkę. Ozdoba była bowiem słana na stół tylko podczas wizyty księdza chodzącego po kolędzie. Dzięki troskliwemu użytkowaniu możemy podziwiać dziś haft w stanie niemal idealnym. Dużym zainteresowaniem cieszą się eksponaty z sprzed 1945 roku. Na przykład łóżko z prawdziwym siennikiem i kołowrotek. Jadwiga Lewandowska, opiekunka i główna organizatorka Izby prezentowała swoją pamiątkę – znalezisko; wózek z lat 70 z oryginalną sygnaturką.

Dziś mało jest osób, które pielęgnują pamięć zaklętą w przedmioty materialne. Mała jest zapewne wiedza o własnych korzeniach, nie praktykuje się dziś sporządzania drzew genealogicznych. Stare przedmioty zwyczajnie się wyrzuca, nie mamy świadomości jakie wspomnienia i jakie historie kryją. Jednak na wystawę przyszły tłumy, było sporo młodych ludzi. Niektórzy przynieśli eksponaty z rodzinnych zbiorów. Jak tłumaczy Jadwiga Lewandowska, bywa, że trudno jest się z nimi rozstać. Pewien pan przyniósł kilka biustonoszy szytych niegdyś ręcznie przez łodzianki. To wspaniały przykład aby pokazać młodym ludziom, jakiej jakości ubrania nosiły poprzednie pokolenia. Uroczystość uświetnili: poseł na Sejm RP Paweł Bejda, Barbara Polak reprezentująca Posła na Sejm RP Piotra Polaka, Jolanta Zięba-Gzik członek Zarządu Województwa Łódzkiego, starosta Poddębicki Ryszard Rytter oraz Wójt Gminy Zadzim Krzysztof Woźniak. Nie mogło zabraknąć regionalnych kół gospodyń wiejskich i lokalnych stowarzyszeń. Otwarcie zakończyło się życzeniami opłatkowymi i wspólnym biesiadowaniem przy tradycyjnych, wigilijnych potrawach.
- Liczymy, że zwiedzanie Izby Regionalnej będzie dla młodego pokolenia doskonałą lekcją historii, przede wszystkim tej lokalnej, zaś dla tych nieco starszych - okazją do odbycia podróży sentymentalnej do lat dzieciństwa i młodości - podsumowuje Jadwiga Lewandowska.

(MalG)