Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Żona sędziego okradała pacjentki w Poradni K. w Łasku?

Żona sędziego okradała pacjentki w Poradni K. w Łasku?

policja1Jak podaje portal niezależna.pl, w 2012 r. sędziowie sądów apelacyjnych zarabiali przeciętnie 12,9 tys. zł. Cztery lata później dostawali już 16,5 tys. zł. Sędziowie sądów okręgowych w 2012 r. – zarabiali średnio około 11,2 tys. zł; w 2016 r. – już 13,9 tys. zł. Z kolei w sądach rejonowych przedstawicielom Temidy średnie zarobki wzrosły z 8,8 tys. zł do 11 tys. zł!

 

–​ Wysokość wynagrodzenia sędziów różnicuje staż pracy lub pełnione funkcje. W związku z tym sędziemu przysługuje dodatek funkcyjny. Wynagrodzenie sędziów różnicuje ponadto dodatek za długoletnią pracę – podał w odpowiedzi temu portalowi wiceminister Łukasz Piebiak. Być żoną przy mężu, sprawującym funkcję sędziego nawet w sądzie rejonowym, nie powinno być powodem obaw, jak w "Killerze", że zabraknie na kultowe już waciki. A jednak, choć mąż godnie zarabiał, a i jego żona też miała pracę w szpitalu, widać na coś tej pani brakowało... Postanowiła sobie uzbierać na swoje potrzeby... okradając inne kobiety! W Działo się to w Poradni K przy łaskim szpitalu. Z portfeli pacjentek - jak podaje mojlask.pl - ginęło przez wiele tygodni, a może i miesięcy od 20 do nawet 300 złotych. O utracie pieniędzy poszkodowane pacjentki miały wiedzę po kilku godzinach, a czasem nawet dopiero następnego dnia, kiedy chciały zrobić zakupy. A tu w portfelu braki lub pustki! Ale, jak w starym przysłowiu: gdzie diabeł nie może, tam babę pośle! I te baby się skrzyknęły i dopięły swego! Wyniki prywatnego śledztwa okazały się dla społeczności Łasku bulwersujące!

Od końca maja już na facebookowym profilu spotted łask pojawiały się informacje o kradzieżach pieniędzy, jakie miały miejsce w Poradni K w łaskim szpitalu. Wypowiadało się tam kilkadziesiąt kobiet i wskazywało, w jakim dniu, jakie kwoty ginęły im podczas wizyt u ginekologa. Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy i porad. Poszkodowanym radzono, by udały się na policję. Najpierw jednak kobiety postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i same doszły do tego, jak ginęły ich pieniądze. Wynik obywatelskiego, wręcz babskiego śledztwa był zaskakujący. – W tamtym roku, będąc w ciąży, chodziłam do poradni K. Byłam zadowolona z opieki. Podejście do pacjentek fachowe, troskliwe. Na nic nie można się skarżyć. Dlatego, kiedy moja siostra szukała publicznej poradni, bez wahania ją poleciłam – podaje jedna z internautek Kobieta posłuchała swojej siostry. Kiedy ta wróciła od lekarza z poradni i zauważyła, że w portfelu brakuje jej 150 zł. Następnym razem było to już tylko 100 zł. Wtedy wydało jej się to dziwne, zapytała więc swojej siostry, czy jej też ginęły pieniądze. Ta odpowiedziała przecząco.

Ale oskubana z kasy pacjentka nie poddała się i urządziła pułapkę na złodzieja. Umówiła się z koleżanką, że to ona wejdzie do gabinetu chwilę po jej wejściu i w ten sposób złodziejka zostanie złapana. Scenariusz jak z filmu się sprawdził. Kobiety złapały złodziejkę w momencie, gdy ta miała w rękach portfel ciężarnej. Wezwano policję. Funkcjonariusze wysłuchali relacji pań, które zorganizowały to obywatelskie zatrzymanie i zatrzymali podejrzaną. Jak się okazało, jest nią pracownica tejże Poradni K od wielu lat, a prywatnie... żona znanego w Łasku sędziego. - Wiadomo policji o 11 poszkodowanych kobietach. Tyle na razie zgłosiło fakt kradzieży na policję. Nie jest wykluczone, że poszkodowanych przez pracownicę poradni K. może być więcej. Policja apeluje, by panie, które stwierdziły brak pieniędzy po wizycie u ginekologa w przyszpitalnej poradni K, zgłaszały się na policję - apeluje rzeczniczka łaskiej komendy policji Katarzyna Staśkowska.

Jack

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u