Droga Moja Zuzanno, pamiętasz tą ławkę w parku naprzeciwko gimnazjum? Kiedyś często tam siadywałyśmy, aby rozmawiać i patrzeć na przyrodę, a właściwie to ją podziwiać? Dzisiaj też tam byłam. Usiadłam jak dawniej, ale zamiast ćwierkających ptaszków moją uwagę przykuła grupka głośno zachowujących się dziewcząt.

Na pierwszy rzut oka można było powiedzieć, że to zwykła paczka nastolatków, która wraca ze szkoły i cieszy się nadchodzącym weekendem, ale gdy im się przyjrzałam doznałam szoku. Na ogół mówi się, że dziewczynki są spokojniejsze i grzeczniejsze od chłopców. Ale, czy to prawda? Chwilę na nie popatrzałam i ujrzałam dziewczyny umalowane jak lalki Barbie, ubrane w lateksowe, obcisłe spodnie i wydekoltowane bluzki. Zachowywały się jakby były najważniejszymi i najpiękniejszymi dziewczynami na świecie. Usiadły na ławce jak zwykłe menelki, z plecaka wyciągnęły puszki z piwem i paczki z papierosami. Zaczęły ze sobą rozmawiać, jeśli w ogóle można nazwać rozmową ględzenie się czternastoletnich dziewczyn na temat seksu, używając przy tym samych wulgarnych słów.

Jednak największym zaskoczeniem było dla mnie to, jak one perfidnie zaczepiały przechodniów, nie zwracając uwagi, czy jest to osoba starsza, czy młodsza, czy może stać się im krzywda, czy też nie. Każdego napotkanego człowieka traktowały jak swojego największego wroga. Im dłużej na nie patrzyłam, tym bardziej byłam i jestem przekonana, że potrzebna jest im pomoc. Bo przecież są to młode dziewczyny, które mają przed sobą całe życie, a już je zaczynają marnować.

Coraz częściej słyszymy w telewizji i prasie o nastolatkach przyłapanych na piciu alkoholu, paleniu papierosów, braniu narkotyków, a nawet spotykamy się w wiadomościach z informacją o dwunastolatce, która zaszła w ciążę... Czy to jest normalne ? I kto poniesie za to odpowiedzialność ? Dwunastolatka, która nie ma zielonego pojęcia o bożym świecie ? Powiedz mi, gdzie są rodzice tych dzieci ? Nastolatka ta popełniła błąd, za który będzie odpowiedzialna przez resztę swojego życia. Ale jej błędem nie jest bynajmniej ciąża… To efekt, konsekwencja błędu. Ten polega na zbyt małej lub zbyt dużej (?) wiedzy na temat współżycia. W tym przypadku winne nie jest tylko dziecka, ale także społeczeństwo: rodzice, nauczyciele i system nauczania. Mam wrażenie, że w szkołach uczą jedynie, jak podnieść niż demograficzny i zakładać prezerwatywy na banana. Jestem starszą siostrą E, która chodzi do szkoły podstawowej, więc na bieżąco widzę, co robią młodociany – małolaty i jaki posiadają iloraz inteligencji. Dla dzieci najważniejsze są gry, które uczą jedynie przemocy i obojętności. Jeśli zapytamy nastolatka czym jest seks, odpowie nam bez zastanowienia i ze szczegółami. Ale będzie miał problem pokazać na mapie gdzie jest Kongo. Niestety, minister edukacji widocznie nie ma zamiaru polepszyć warunków edukacyjnych w szkołach. Wręcz przeciwnie, chce odwrócić świat sześcioletniego dziecka do góry nogami. Dziecko wyciągnięte prosto z piaskownicy, nagle ma usiąść w szkolnej ławce i grzecznie słuchać nauczycielki, która może nie mieć zielonego pojęcia, jak zająć się takim maluchem i w jaki sposób czegokolwiek go nauczyć. Co z tym zrobić? I jak postępować z tak zagubionymi, i jednocześnie zdemoralizowanymi nastolatkami? Nie wiem... Ale przecież muszę się dowiedzieć, bo kiedyś sama będę miała dziecko.

Pozdrawiam Kinga.