Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Młode Siewie Natali z przedmieścia - Męka - czy to już Sieradz?

Natali z przedmieścia - Męka - czy to już Sieradz?

NATALIA-Z-PRZEDMIESCIASiedemnaście lat, czyli całe swoje życie jestem mieszkanką jakże urokliwej ‘’wioski’’ zwanej Męką. Administracyjnie, czyli dla wielu teoretycznie, od 1979 roku należy do miasta Sieradza. Ale czy rzeczywiście nim jest? Czy wiejski Sieradz ‘’zza rzeki’’ został już przez wszystkich zapomniany i odcięty od ,,tętniącego życiem’’ centrum?

 

Nie posiadam wątpliwości, że jest to wyjątkowa okolica, w której znajduje się niebywałe zjawisko przyrodnicze – była żwirownia, czyli wyrobisko pożwirowe, kiedyś kopalnia, którą tak wspaniale zagospodarowała przyroda. Niegdyś miało tam powstać wysypisko odpadów z łódzkiej elektrociepłowni, jednak zesłany z nieba anioł pod postacią nauczycielki ze SP w Męce, ekolożki Janiny Majkowskiej uratował to dziewicze, naturalne i klimatyczne miejsce przed zagładą. Po wygranej batalii o wyrobisko pani Janina zajęła się jego zadrzewieniem. Także dlatego SP nr 6 nosi imię Janiny Majkowskiej. Dzisiaj stało się przykładem naturalnego skupiska wszelakiej roślinności oraz zwierząt. Piękne widoki można podziwiać o każdej porze roku, a spacer w niedzielne popołudnie to samo zdrowie, oderwanie się od codzienności przyprawionej szarością.

Nieśmiało chcę również zwrócić uwagę na zabytkowy kościół pod wezwaniem św. Wojciecha. Ponoć został zbudowany na rozkaz Władysława Jagiełły w miejscu, gdzie kiedyś biskup odprawiał Mszę Świętą, jako wotum za zwycięstwo grunwaldzkie. Warto wspomnieć, że przy kopaniu fundamentów pod wieżę natrafiono na butelkę, w której było 70 złotych monet holenderskich z lat 1728-1788. Obok kościoła są cenne drzewa, wśród nich pomnik przyrody: tzw. dąb św. Wojciecha. Uważam, że warto zwiedzić tę świątynię, ponieważ niesie ze sobą wiele faktów historycznych mających wpływ na poszczególne zdarzenia. Może zadziwić i zainteresować wielbicieli przeszłości terenów ziemi sieradzkiej, a także przynieść duchową satysfakcję. Od września prosperuje na skrzyżowaniu ulicy Sienkiewicza, Uniejowskiej i Widawskiej market ‘’Dino’’, który zyskał sympatię w oczach mieszkańców. Przyciąga niskimi cenami i dobrą jakością swoich towarów. Teraz, aby zrobić ‘’większe zakupy’’ nie trzeba już przemierzać drogi do centrum Sieradza. Jeśli mowa o drodze, to funkcjonuje nie najgorsze połączenie komunikacyjne, a mianowicie kursuje autobus o numerze 7. Oprócz ścisku, duszności i miłych zapaszków oceniam wysokość standardu powyżej przeciętnej, bo przecież nic bardziej nie rozbudzi mnie w porannej podróży do szkoły.

Kilka miesięcy temu pobudowano u nas plac zabaw dla dzieci. To jedno z większych osiągnięć minionego roku. Najmłodsi mieszkańcy mają swoje osobiste miejsce spotkań, a cały obiekt jest ogrodzony, by bezpańskie psy nie wydalały z siebie ‘’niespodzianek’’. Szkoda tylko, że zapomniano o małoletnich piłkarzach, którzy każdego dnia marzą o Orliku na swojej ulicy. Podobno żyjemy w państwie demokratycznych, gdzie każdy jest sobie równy, ale koledzy mojego brata, którzy mieszkają w tej popularniejszej części miasta, mają łatwiejszy dostęp do różnego rodzaju rozrywek, możliwości sobotniego treningu na zielonej murawie. Uważam, że pomimo nadania Męce statusu dzielnicy miasta Sieradza, wcale nim jeszcze nie jest. Toczy się tutaj dość charakterystyczny styl życia nawiązujący bardziej do tego serialowego ‘’wilkowyjskiego’’, gdzie przedstawione są realia prawdziwej polskiej wsi. Chcę przykuć uwagę, że funkcjonowanie w centrum i mentalność tamtejszych ludzi wcale się nie różni. Chociaż Sieradzowi brakuje do wielkiej aglomeracji, to kocham to miasto bardzo mocno. Jak śpiewał Czesław Niemen:

,,Mam tak samo jak ty,
Miasto moje a w nim:
Najpiękniejszy mój świat
Najpiękniejsze dni
Zostawiłem tam kolorowe sny.’’

Znam, można rzec, każdy zakamarek Męki czy Sieradza i jestem dumna, że mogę tu mieszkać. Sentyment do niektórych miejsc pozostanie na zawsze w pamięci. Dla jednych to zwykła ‘’dziura zabita dechami’’, a dla drugich żywy pamiętnik, na którego stronach codziennie dopisywana jest historia. Apeluję o to, by czasami władze miasta przypomniały sobie o Męce i poświęciły jej więcej uwagi. Ta część miasta wyraźnie została zapomniana przez resztę społeczeństwa. Chociaż nie jesteśmy centrum bogatych galerii, restauracji i szeroko rozumianej kultury, to prawie każde miejsce na świecie posiada w sobie coś szczególnego, jakąś magię, za którym tęskni się przed resztę swoich dni.

Natali

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u