Już za niespełna miesiąc, od 1 kwietnia - i nie jest to żaden żart primaaprilisowy - sieradzanie zapłacą więcej niż dotychczas za odbiór śmieci. 19,50 zł miesięcznie od osoby za śmieci posortowane - tyle wynosić będzie opłata, którą po burzliwej dyskusji ustalili radni na sesji 3 bm., w trzecim podejściu do tego tematu. Prezydent Sieradza proponował, aby ta opłata była o złotówkę wyższa. Ci, którzy domowych odpadów segregować nie będą, zostaną obciążeni dwukrotnością wspomnianej kwoty, czyli zapłacą 39 zł. Prezydent Paweł Osiewała w projekcie uchwały wnioskował by było to 41 zł.

Na portalu miasta tuż przed sesją ukazał się wpis pt. "Na odpady nie ma rady". Podano tam m.in. powody, dla których cena za odbiór odpadów ma wzrosnąć do kwot proponowanych przez prezydenta Pawła Osiewałę: "Sieradz, podobnie jak wszystkie gminy i miasta w Polsce, stanął właśnie przed koniecznością podwyżek cen za odbiór odpadów komunalnych. Związane jest to ze wzrostem kosztów odbioru i zagospodarowania śmieci produkowanych przez każdego mieszkańca. Proponowana zmiana stawki zakłada jej podniesienie o niespełna 6 zł. - Nie mamy wyjścia. Realia gospodarki komunalnej kształtują ceny, a my – zarówno miasto jak i mieszkańcy musimy się do nich dostosować, jednocześnie dostosowując poziom świadczonych usług w zakresie odbioru odpadów do oczekiwań mieszkańców – mówił przed kolejną sesją, na której radni staną przed koniecznością podjęcia stosownej uchwały naczelnik wydziału infrastruktury komunalnej i inwestycji Tomasz Bekalarek.
– Cały system odbioru odpadów w Sieradzu w ubiegłym roku kosztował nas około 7,5 mln zł, w tym roku to będzie około 11 milionów. Dzisiejsze propozycje wydziału w zakresie ich podniesienia to niezbędne minimum. Tyle by pokryć rzeczywiste koszty odbioru odpadów i dostarczenia ich do stacji unieszkodliwiania odpadów komunalnych. Wiele gmin w Polsce z problemem wzrostu kosztów zetknęło się albo pod koniec ubiegłego roku jak Warszawa, gdzie wówczas radni byli zmuszeni podnieść opłaty o 300 proc., albo tak jak Sieradz obecnie, albo jak niektóre z sąsiadujących gmin, które dopiero stoją przed koniecznością podniesienia opłat, a nie zrobiły tego nadal ze względu na obowiązujące jeszcze przez kilka miesięcy dawne umowy. Sieradz, niestety, nie ma już czasu na zwlekanie.
- Produkcja śmieci i ich odbiór muszą się zbilansować. Podwyżki nie są zależne od miasta i gospodarowania miejskim budżetem. Ani prezydent, ani radni miejscy nie mają bezpośredniego wpływu na wysokość cen. W tym wypadku zmieniające się prawodawstwo, rosnące opłaty zewnętrzne oraz koszty bieżące jak wzrost cen energii czy paliwa sprawiły, że śmieci kosztują więcej – mówił prezydent Paweł Osiewała – Jesteśmy zmuszeni wymagać od mieszkańców absolutnego minimum w celu zbilansowania wydatków na gospodarkę odpadami. Śmieci przestały być niczyje i bezdomne. Tyle ile wyprodukujemy musimy unieszkodliwić. Nie ma znaczenia czy są posegregowane czy nie. Ktoś musi je załadować, przewieźć, składować itd. Przed nami – nie tylko w Sieradzu – ale również w całej Polsce i nie obawiam się tego powiedzieć w całej Europie bardzo poważna debata na temat gospodarowania odpadami. Uważam, że odpowiedzialność za ich unieszkodliwianie nie może spoczywać jedynie na mieszkańcach czy samorządach jako dystrybutorach środków mieszkańców, ale również na producentach. Wszyscy musimy zacząć przyglądać się z uwagą gospodarce śmieciowej. Ale dzisiaj musimy zadbać przede wszystkim o nasz budżet. A prawda jest taka, że nie tylko śmieci kosztują więcej, ale również my produkujemy ich więcej. W 2014 roku miasto Sieradz odprowadziło prawie 12 350 ton odpadów, a w ubiegłym roku o 2550 ton więcej. To również realnie wpływa na wzrost kosztów odprowadzania odpadów. Radni miejscy stoją przed koniecznością podjęcia ważnej decyzji, biorąc pod uwagę wszystkie składowe ceny tony odpadów. W tym roku w budżecie miasta w związku z podniesieniem kosztów gospodarowania odpadami braknie około 4 milionów złotych. To kwota jaką dodatkowo musimy zapłacić za wyprodukowane przez mieszkańców śmieci. Nie można jej pokryć z kredytów, a tegoroczny budżet jest wyjątkowo oszczędny i zakłada realizację najważniejszych inwestycji i działania, które są niezbędnym minimum.
- To nie jest kwestia polityki czy specjalnego wyboru. Nie mamy wyboru. Musimy zapłacić tyle, ile to kosztuje. Każdy z nas. Taka jest bolesna prawda i nie uda nam się przed nią uciec. Usiłowaliśmy w urzędzie znaleźć możliwie najlepsze rozwiązania, prowadziliśmy analizy, obliczenia i szacunki. – wyjaśnia Paweł Osiewała. – Musimy również bardzo odpowiedzialnie spojrzeć nie tylko na segregację odpadów, ale przede wszystkim na ilość produkowanych śmieci. Sieradz od lat jest w wielu gminach stawiany jako wzór gospodarowania odpadami. Odbiór odpadów prowadzony jest cyklicznie i często. Miasto odbiera odpady wielkogabarytowe, prowadzi akcje specjalne jak odbiór choinek, od dawna realizuje program segregacji odpadów i zakrojoną na szeroką skalę edukację ekologiczną w tym zakresie. To nie zmienia jednak sytuacji na rynku. W oczekiwaniu na rozwiązania prawne, które zmienią nie tylko sytuację naszego miasta, ale całe zaplecze gospodarowania szczególnie odpadami selektywnej zbiórki, musimy ponosić rosnące koszty odpadów."
Ostatecznie za podniesieniem stawek za odbiór śmieci tak we wtorek zagłosowano:
- Za byli: Jacek Przybyłek, Arkadiusz Góraj, Juliusz Góraj, Urszula Rozmarynowska, Magdalena Słupińska, Zbigniew Czarnecki, Jolanta Pietrus, Witold Kiełbasa i Mirosław Owczarek.
- Przeciw byli: Zdzisław Mosiniak, Marzanna Kamola, Ryszard Perka, Cezary Szydło, Mariusz Góra, Stanisław Kosatka. Mirosław Antoni Owczarek, Grzegorz Delida.
- Od głosu wstrzymali się: Andrzej Czapnik, Zbigniew Miśkiewicz i Marcin Sośnicki.
- Nieobecna na obradach była radna: Beata Jacyszyn.
Relację z tej sesji można obejrzeć na: -->https://www.youtube.com/watch?v=6rRACCPE2bo

KaMi S

Ile płacić mają dla porównania z Sieradzem mieszkańcy Wieruszowa i Wartkowic: ---> http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/11151-w-wartkowicach-i-wieruszowie-od-1-marca-opaty-za-wywoz-mieci-id-ostro-w-gor