Od otwarcia „Ratusza” minęły niespełna cztery miesiące. Jak po tym czasie Piotr Niedźwiecki, prezydent Zduńskiej Woli ocenia funkcjonowanie tej instytucji? Jakie ma pomysły na „Ratusz” i co by w nim zmienił? Rozmowa z tygodnika Extra Zduńska Wola, Sieradz, Łask.

- Jest pan zadowolony z dotychczasowego funkcjonowania „Ratusza”? Miał pan pewne uwagi w związku z opóźnieniem rozliczenia miejskiej dotacji dla MDK...?

- To ogromny wysiłek dla dyrekcji i pracowników Miejskiego Domu Kultury i chylę czoła, bo niezwykle trudno jest sprostać takiej masie ludzi, która tam się już przewinęła. Pracownicy MDK i pani dyrektor Jolanta Zięba – Gzik sprostali tym zadaniom na szóstkę. W Zduńskiej Woli zdarzyło się coś na miarę wielkiego miasta – mamy obiekt kultury do którego lgną ludzie z odległych okolic. Tysiące ludzi przeszło przez salę widowiskową, kinową i nigdy nie mielibyśmy tak przepięknych wydarzeń artystycznych, jak chociażby koncert Katarzyny Groniec, czy rewelacyjny występ kabaretu Ani Mru-Mru. Oczywiście, jak to w życiu, pojawiają się zawsze pewne problemy. Choćby takie, jak te dotyczące zakończenia inwestycji. Mamy je choćby z greckim wykonawcą. Pojawiły się też w związku z losowymi nieszczęściami, jakie dotknęły najbliższych, ale także pracowników i samej instytucji MDK w związku ze śmiercią zasłużonej pracownicy. Do tego dołożył się splot okoliczności, że osoba, która administracyjnie i księgowo przez wiele lat zajmowała się tą działką była na urlopie i nagle pani dyrektor Miejskiego Domu Kultury została sama. To jest tak, że z reguły przychodzi się do uporządkowanej instytucji, która ma swoje wewnętrzne regulacje, natomiast tu było karkołomne wręcz wyzwanie, że wchodzimy do małej instytucji przy ul. Łaskiej 12, a nagle jesteśmy na świeczniku, nagle każdy ma swój pomysł na „Ratusz”. Temu wszystkiemu ostatecznie udało się podołać i dziękuję wszystkim którzy mieli w tym swój udział.

- A jaki pan ma pomysł na „Ratusz”?

- Pani dyrektor pracuje na pełnych obrotach, starając się opracować modelowo to, jak ten obiekt funkcjonuje, ale to nie znaczy, że na początku drogi nie powinniśmy wspólnie zrobić takiego przemyślenia. Jeżeli nauczymy się tego obiektu, poznamy jego możliwości na początku i określimy sobie strategiczne cele, to nie popełnimy grzechu zaniechania. Trzeba szybko postarać się o profesjonalny system wystawienniczy w sali kameralnej, bo tam są sztankiety, jest rewelacyjne nagłośnienie, oświetlenie, natomiast brakuje takich kubików wystawienniczych, ekranów wystawienniczych po to, żeby w różnej formie aranżować profesjonalne wystawy. Raz na pół roku do Zduńskiej Woli powinna zawitać kultura wyższa związana z artystycznymi realizacjami. Mamy takie możliwości, żeby raz na jakiś czas pojawiała się orkiestra symfoniczna, raz na jakiś czas przyjechał teatr, raz na jakiś czas wystąpili artyści operowi. Jesteśmy takim siostrzanym miastem Łodzi, nagle mamy zupełnie nowe możliwości przestrzeni kultury i sięgnijmy po jakieś nowe wyzwania.

- To wszystko kosztuje, tymczasem radni zmniejszyli dotację miasta dla Miejskiego Domu Kultury...

- Daliśmy sobie z panią dyrektor pół roku, a może to być nawet cały rok, by obronić nieuchronne koszty związane z tego typu ofertą. Udało się wypracować zgodę Urzędu Marszałkowskiego, żeby generować przychody. Trzeba krok po kroku wzmacniać „Ratusz” również od strony ekonomicznej. Oczywiście, dbając o portfel mieszkańca. Nie po to zbudowaliśmy „Ratusz”, by wydarzenia w nim były niezwykle kosztowne dla przeciętnego odbiorcy. Cudów nie ma, „Ratusz” nie będzie nigdy zarabiał. Będzie to koszt taki, jaki ponosimy w przypadku MOSiR, biblioteki. Bo to kosztuje tak, jak utrzymanie zieleni, utrzymanie standardów dróg, naszej edukacji. Jeżeli będzie tam racjonalność i ciekawa, niezwykle bogata oferta kulturalna, to wtedy każdy zrozumie, że to kosztuje. Bezcenne jest to, że będzie tam kształtowana wrażliwość ludzi, miejsca spotkań. To jest też nieocenione, że nie będziemy musieli często jechać do Łodzi, że będziemy identyfikować się z pięknym miejscem w Zduńskiej Woli. I to jest też taka niewymierna wartość, której nie przeliczy się na pieniądze, to jest bezcenne.

Tygodnik Extra Zduńska Wola, Sieradz, Łask