Znęcał się nad psem. Podczas zatrzymania uciekał przez okno
O prawdziwym zwyrodnialcu i bestii w ludzkiej skórze mówią od wtorku 19 bm. mieszkańcy Zduńskiej Woli! 35-latek skatował swojego psa. Zadał mu wiele ciosów. Zwierzak miał co najmniej sześć ciętych ran!
O znęcaniu już w poniedziałek powiadomił Straż Miejską w Zduńskiej Woli jeden z sąsiadów 35-latka. Dramat czworonoga rozgrywał się w jednej z kamienic przy ul. Łaskiej w centrum miasta. Przybyłym na miejsce strażnikom nie udało się jednak dostać do wskazanego w informacji mieszkania. Mimo wsparcia policji. Następnego dnia udali się tam także w asyście policji. Towarzyszyli im również podinspektor Urzędu Miasta zajmujący się zwierzętami oraz powiatowy lekarz weterynarii, pracownicy TBS Złotnicki i lekarz weterynarii mający umowę z UM. Mimo tak licznej obsady, właściciel psa nie otworzył drzwi. Ekipa TBS przystąpiła do ich wyważenia. Wówczas 35-latek wyskoczył przez okno na dach pobliskiej przybudówki i zaczął uciekać. Biegł po dachach i chciał się dostać na sąsiednie podwórko. Ucieczkę udaremnili mu strażnicy miejscy. Trafił w ręce policjantów. Badanie alkomatem wykazało, że był pijany. Miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Bezduszny właściciel zwierzaka doprowadził swojego pupila do stanu skrajnego wyczerpania. Psiak był zaniedbany, wychudzony, na ciele miał sześć głębokich, ciętych ran. W mieszkaniu ekipa interwencyjna zobaczyła liczne ślady krwi. Najprawdopodobniej bitego psa! Na ścianach, podłodze, meblach.
Mężczyzna trafił natychmiast do policyjnego aresztu. Teraz grozi mu kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności. A jeśli prokurator, który zajął się sprawą stwierdzi, że doszło do znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem nawet do 3 lat więzienia. Natomiast pies został przewieziony do gabinetu weterynaryjnego. A kilka godzin później trafił do schroniska w Czartakach. Wolontariusze, miłośnicy zwierząt ze Zdunskiej Woli nie chcą jednak żeby tam długo przebywał. Już znaleźli mu nowy dom - w Łodzi. Za 2-3 tygodnie pies powinien się tam znależć.
Dodajmy, że zwyrodnialcy, którzy znęcają się nad zwierzętami, nie mogą już liczyć na pobłażliwość wymiaru sprawiedliwości i niskie kary. W ubiegłym roku sąd w Zgierzu skazał na pół roku i rok pozbawienia wolności mężczyzn, którzy usiłowali zabić psa Promyka. Z kolei sąd we Wrocławiu skazał na dwa lata bezwzględnego więzienia oprawcę kota.
Mika S
fot. wyborcza.pl