Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności "Skarpetkowa potęga", czyli ZPDz WOLA w Zduńskiej Woli w upadłości - zdaniem syndyka - walczą o życie. A byli pracownicy walczą o... przeżycie i odzyskanie swoich ciężko zarobionych pieniędzy. Syndyk mówi o 3 mln skarpetek. Po 1 zł za parę dałoby 3 mln zł

"Skarpetkowa potęga", czyli ZPDz WOLA w Zduńskiej Woli w upadłości - zdaniem syndyka - walczą o życie. A byli pracownicy walczą o... przeżycie i odzyskanie swoich ciężko zarobionych pieniędzy. Syndyk mówi o 3 mln skarpetek. Po 1 zł za parę dałoby 3 mln zł

Na łamach /businessinsider.com.pl/gospodarka/skarpetkowa-potega-walczy-o-zycie/qwgxrv5 ukazał się kilka dni temu, a dokładnie 16 czerwca artykuł poświęcony Zakładom Przemysłu Dziewiarskiego "WOLA" w Zduńskiej Woli w upadłości. Od niemal roku blisko sto osób z byłej załogi firmy nie może  odzyskać swoich zaległych wynagrodzeń, a także odpraw i nagród jubileuszowych za wieloletnią pracę w Zakładach.  Mowa o tych, którzy w "WOLI" przepracowali 20, 25, 30 i nawet 40 lat. Od 15 stycznia br. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia ogłosił upadłość WOLA sp. z o.o. z siedzibą w Zduńskiej Woli (KRS: 0000221003). Postępowanie upadłościowe prowadzone jest pod sygnaturą akt LD1M/GUp/2/2024.





Do postępowania w roli syndyka został wyznaczony doradca restrukturyzacyjny Krzysztof Piotrowski (Kancelaria Piotrowski i Wspólnicy).
Już w kolejnym dniu od ogłoszenia upadłości, syndyk Krzysztof Piotrowski przystąpił rzekomo do działań mających na celu wypłacanie zaległych wynagrodzeń pracowników spółki oraz spłatę zobowiązań względem pozostałych wierzycieli.

Minęło ponad  pół roku, odkąd Krzysztof Piotrowski "czuwa" ( https://www.siewie.tv/artykuly/aktualnosci/17681-zduska-wola-wola-sp-z-oo-w-upadoci-syndykiem-jest-krzysztof-piotrowski) nad majątkiem upadłej firmy i spłatą wierzycieli. w tym zdesperowanej załogi. I nic w tym drugim temacie nie drgnęło. Tymczasem syndyk wciąż nie wykonał zdaniem zwolnionych żadnego ruchu w ich stronę - mimo iż zwolniona załoga ma wyroki Sądu Pracy z klauzulą wykonalności i o swoją "kasę" wciąż walczy. We wtorek, 25 bm. ( https://www.youtube.com/watch?v=ZDkHtMC4_gk&t=487s)  po raz kolejny zorganizowali - w tym osoby na zasiłakch przdemerytalnych i bezrobotne  - spotkanie z mediami  (poprzednie odbyło w styczniu br.). Zwolnieni,  są zszokowani informacjami z mediów, że syndyk w chwali się w nich, iż wszystko idzie "na plus". Tylko dla byłej załogi kasy brak...

Zgodnie z prawem cytatu publikujemy wywiad z syndykiem Krzysztofem Piotrowskim:

„Skarpetkowa potęga” walczy o przetrwanie- artykuł Business Insider"

"Firma Wola Sp. z o.o. została postawiona w stan upadłości. W rozmowie z Business Insider Polska syndyk Krzysztof Piotrowski przedstawia natomiast plan uratowania słynnego zakładu. W grze jest ok. 100 etatów. I fabryka o wspaniałej tradycji.

  • Upadłość firmy sąd ogłosił już w połowie stycznia
  • - Przedsiębiorstwo moim zdaniem warto uratować, bo ma wspaniałe tradycje, sięgające lat 40. XX w. — mówi BI natomiast Krzysztof Piotrowski.
  • Jeszcze rok temu w firmie pracowało 300 osób. Pozostała jedna trzecia. A jak podczas spotkania pod ZPDz Wola mówią zwolnieni pracownicy pewnie i mniej.

Rajstopy i skarpetki ze Zduńskiej Woli — to było coś w czasach PRL. Produkty marki kupowano w całym kraju, fabryka zatrudniała nawet kilka tysięcy osób.


To już przeszłość. Fabryka walczy o życie, a jeszcze niedawno sprawa wydawała się beznadziejna. W połowie stycznia sąd ogłosił upadłość Woli i wyznaczył syndyka masy upadłościowej.


Szansa dla Woli?

Syndyk w rozmowie z Business Insider Polska mówi natomiast, że walczy o to, by zakład przetrwał.

Sąd ogłosił upadłość zakładów Wola, ale jako syndyk wierzę, że restytucja jest możliwa. Na ten moment mamy dwóch potencjalnych inwestorów. Możliwa jest tu dzierżawa z prawem pierwokupu — mówi nam Krzysztof Piotrowski z kancelarii Kancelaria Piotrowski i Wspólnicy, która specjalizuje się w restrukturyzacjach.


— Przedsiębiorstwo moim zdaniem warto uratować, bo ma wspaniałe tradycje, sięgające lat 40. XX w., ale nie tylko dlatego. Znak towarowy zakładów Wola jest bardzo rozpoznawalny, a produkt — bardzo dobry jakościowo. Są to skarpety bardzo wysokiej jakości, wykonywane z nici hinduskich. Zakład ma też naprawdę świetnych specjalistów, na przykład mistrzów farbowania. Jest też tam jedna z dwóch farbiarni skarpet w Polsce. Gdy się wchodzi do zakładu, naprawdę czuć tę wspaniałą tradycję. Warto, by Wola przetrwała — dodaje Krzysztof Piotrowski.

Jak mówi, jeszcze rok temu w Woli pracowało ok. 300 osób. Teraz jest ich ok. 100. — Zakład pracuje na ok. 20 proc. możliwości. Chciałbym, aby te 100 osób zachowało swoje etaty. Liczę, że do końca roku wyklaruje się przyszłość zakładu — i odpowiednie umowy zostają podpisane jeszcze w 2024 r. — dodaje prawnik.


Nie jest też tajemnicą, że obok działa inna znana firma z branży tekstylnej —Ferax, która jest zresztą powiązana z zakładem Wola.

— W Zduńskiej Woli funkcjonowały dwa zakłady obok siebie. Obie te firmy z czasem popadły w problemy. W Ferax zawarto układ, który jest aktualnie realizowany — opowiada Krzysztof Piotrowski.


3 mln skarpetek? Po 1 zł za parę daje 3 mln zł - tak sumują byli pracownicy. I byliby spłaceni...

Przedstawiciele spółki Ferax przyznają w rozmowie z Business Insider Polska, że ich firma dzierżawi składniki majątku Wola. Podkreślają jednak, że "decyzje dotyczące dzierżawy majątku zakładów Wola podejmuje syndyk masy upadłości".

Krzysztof Piotrowski dodaje, że w magazynach Woli "zalega nawet 3 mln par skarpetek". — Zdaję sobie jednak sprawę, że gdyby taka liczba produktu trafiła nagle na rynek, spowodowałoby to prawdziwy wstrząs dla tej branży.


KaMi S

Z naszego archiwum:

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u