20 lutego Rada Powiatu Pajęczańskiego jednogłośnie przyjęła stanowisko w spawie integralności i nienaruszalności terytorialno-administracyjnej województwa łódzkiego. Rada wyraziła sprzeciw wobec wszelkich prób dokonania podziału i dezintegracji województwa. Tym samym radni pokazali, że nie w smak im projekt polityków Prawa i Sprawiedliwości województwa częstochowskiego, nazywany często w mediach jurajskim.

Dotychczas bowiem kształt projektu jest dość mglisty. W zapędach mocarstwowych PiS, granice woj. częstochowskiego miałyby sięgać od Zawiercia na południu do Pajęczna i Radomska na północy, od Lublińca na zachodzie do Włoszczowy na wschodzie, oczywiście z włączeniem tych miast.A wszystkiemu jest winien częstochowski poseł PiS Szymon Giżyński, który jeszcze w ubiegłym roku zapowiadał, że rząd tej partii powoła do życia województwo częstochowskie. Politycy PiS chcą, by woj. częstochowskie było większe niż to sprzed 1999 roku. Szymon Giżyński mówi o przynajmniej 10 tys. km kw. Zaś inny częstochowski poseł PiS, Konrad Głębocki pozował niedawno na tle mapy, na której w skład nowego województwa wchodzą należące dziś do Łódzkiego powiaty: radomszczański, pajęczański, wieluński i wieruszowski. Politycy z PiS zaznaczają jednak, że taki kształt nie jest do końca przesądzony.

Radni z Pajęczna na takie zmiany PiS-u powiedzieli stanowcze: NIE!
-----------------------------------------------------------------

Uczestniczący w posiedzeniu marszałek województwa łódzkiego Witold Stępień wyraził satysfakcję z takiego stanowiska, mając nadzieję, że jeszcze bardziej zjednoczy ono mieszkańców powiatu ze społecznością województwa.
- Powinniśmy być razem i razem budować ten nasz wojewódzki dom dla 2,5 miliona jego mieszkańców! Jesteśmy w samym środku tego wspólnego procesu. Do roku 2020 dysponujemy środkami unijnymi w wysokości ponad 2,3 miliardów euro. Kontrakt Terytorialny to dla naszego województwa kolejne 26 miliardów złotych. Musimy je wykorzystać tak, żeby skorzystali wszyscy. W województwie nie ma „rubieży”, „kresów” czy „powiatów na marginesie”. To przecież nie cały kraj z ogromnymi odległościami, tylko bliskie sąsiedztwo. Z Pajęczna do Łodzi jest 96 km. To bliżej niż z Łodzi do Warszawy – powiedział W. Stępień.

Marszałek przedstawił także argumenty co województwo i powiat stracą w przypadku nowego podziału.
– Przede wszystkim czas i pieniądze. Zmiana granic oznacza renegocjacje z Komisją Europejską w kwestii nowej alokacji środków. Mniejszych niż teraz. Trzeba by zmieniać Strategię Rozwoju Województwa Łódzkiego, Plan Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Łódzkiego, Program Zapobiegania Depopulacji, Regionalną Strategię Innowacyjności Województwa Łódzkiego. Prace nad tymi dokumentami trwały lata. W imię czego mielibyśmy zaczynać wszystko od nowa zamiast kontynuować to, co realizujemy z nadzieją, że plany powiodą się i uczynią nasze województwo wiodącym w Polsce? – pytał radnych.

Powiat pajęczański jak niewiele innych doświadczył tych eksperymentów terytorialnych. Powstał w 1956 roku jako część ówczesnego województwa łódzkiego. Trzy lata później Pajęczno odzyskało status miasta utracony w 1870 r. Kolejna reforma z 1975 r. rozerwała powiat między trzy województwa: częstochowskie, piotrkowskie i sieradzkie. W 1999 r. Ziemia Pajęczańska wróciła do województwa łódzkiego.

Przypomnijmy: Ostatnie rozpoznanie, kto jest skłonny wybrać stolicę swojego województwa w Częstochowie, zrobiono w 2004 roku. Nie dało jednoznacznych wyników. Brak bowiem było oficjalnych oświadczeń samorządów (poza Częstochową), czy chciałyby wejść w skład regionu administracyjnego z Częstochową jako centrum nowego województwa.

Ob-Y