Pod koniec października, choć sprawę próbowano zamieść pod przysłowiowy dywan, wyszło na jaw, że pracownicy Urzędu Skarbowego z Wieruszowa przyszli do pracy jak gdyby nic i pracowali pod wpływem alkoholu. Wciąż nie podano, czy pili przed pracą, czy podczas urzędowania? Ponieśli jednak surowe konsekwencje swojej głupoty. Mowa o dwojgu zatrudnionych w tym urzędzie. Kobiecie i mężczyźnie wręczono zwolnienia dyscyplinarne. Nastąpiła też zmiana naczelnika urzędu, choć - jak informuje portal tugazeta. pl - podobno nie miało to bezpośredniego związku z tą bulwersującą podatników sprawą. Jednak właśnie poprzedni naczelnik przez ostatnie tygodnie nie chciał medialnie odnieść się do incydentu.

Do incydentu z udziałem dwojga pracowników wieruszowskiej skarbówki doszło pod koniec października, ale dopiero w grudniu zrobiło się głośno o tej sprawie. Co ciekawe, w placówce interweniowali feralnego dnia funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji z Wieruszowa, jednak na stronie komendy nie ukazał się żaden wpis o tym zdarzeniu. Choć mężczyzna miał w wydychanym powietrzu pół promila, natomiast kobieta 0,3 promila. Niby niezbyt dużo, ale urzędnik powinien mieć trzeźwy umysł, zwłaszcza w "skarbówce", gdzie często toczą się sprawy o duże pieniądze podatników! - Dwie osoby, według zgłoszenia, miały podejmować czynność pracy znajdując się po użyciu alkoholu. Ta interwencja się potwierdziła. Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu pół promila, natomiast kobieta 0,3 promila - potwierdził ostatecznie dużo później asp. sztab Damian Pawlak z KPP w Wieruszowie.

Rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Łodzi poinformowała media, że dwie osoby, które wykonywały swoje obowiązki pod wpływem alkoholu zostały zwolnione w trybie artykułu 52 kodeksu pracy, co oznacza że odbyło się to natychmiast, bez okresu wypowiedzenia, z winy pracownika. Czyli dyscyplinarnie! W Wieruszowie doszło do zmiany na stanowisku naczelnika Urzędu Skarbowego. Grzegorza Koniecznego zastąpiła Izabela Kuciapa z Sieradza. - Zmiana miała na celu poprawę funkcjonowania urzędu i nie była bezpośrednio związana z opisywaną sprawą - zapewnia Agnieszka Pawlak. Jak dodała rzecznik IAS, w okresie od października do 8 grudnia nikt więcej nie został zwolniony z pracy.

KaMi S