Na kilka dni przed rozpatrzeniem przed Sąd w Hadze sprawy dotyczącej lotu MH17, Rosja ucieka się do kolejnych sztuczek odwracających uwagę opinii publicznej i próbuje wpłynąć na stanowisko Niderlandów, posuwając się do fałszywego obalenia dowodów, przekupywania urzędników i innych nieuczciwych zabiegów.

Niderlandy i Malezja są najbardziej narażone na prowokacje Moskwy. W Niderlandach działa cała rzesza opłaconych aktywistów i dziennikarzy aktywnie powiązanych z Kremlem. Ich zadanie polega na dezinformowaniu w sprawie śledztwa i manipulowaniu opinią publiczną w celu wywierania wpływu na proces w Schiphol. Jednak mimo wzmożonego wpływu Moskwy, oficjalne stanowisko Niderlandów i Malezji nie odbiega od stanowiska międzynarodowej grupy śledczej JIT. Prokuratura Niderlandów odmówiła Rosji prawa do prowadzenia na swoim terytorium procesu przeciw rosyjskim obywatelom oskarżonym o popełnienie zbrodni międzynarodowej – zestrzelenie samolotu rejsu MH17 linii lotniczych Malaysia Airlines. Ponadto Rosja została oficjalnie oskarżona o odmowę zatrzymania i ekstradycji do Hagi byłego operatora systemu rakietowego bojówkarzy DNR V. Tsemakha zaangażowanego w działania logistyczne i aktywność grupy ds. obliczeń bojowych systemu rakietowego BUK-M1, który zestrzelił samolot.
Z kolei przedstawiciele Malezji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w ramach wspólnego zespołu śledczego (JIT) oświadczyli, że mają zaufanie do śledztwa wskazując, że system BUK-M1, z którego został zestrzelony samolot, należał do 53. Rakietowej Brygady Przeciwlotniczej Sił Zbrojnych Rosji. Rosja dąży do tego, aby uchronić kierownictwo wojskowo-polityczne od odpowiedzialności i pozwolić mu na uniknięcie postawienia przed sądem. Zgodnie z wynikami niezależnego śledztwa Bellingcat, Putin i najwyższe kierownictwo wojskowo-polityczne Rosji ponosi osobistą odpowiedzialność za podjęcie decyzji o wysłanie systemu BUK i zawodowych wojskowych z 53. Rakietowej Brygady Przeciwlotniczej na Ukrainę oraz dalsze zestrzelenie malezyjskiego Boeinga. Raport przygotowany przez Bellingcat został przedstawiony Międzynarodowej Grupie Śledczej pod kierownictwem Niderlandów i może zostać ważnym elementem procesu udowadniania winy Rosji w zestrzeleniu Boeingu. Zgodnie ze wstępnymi wynikami śledztwa ekspertów Międzynarodowej Grupy Śledczej, samolot odbywający rejs MH17 został zestrzelony z systemu rakietowego Buk-M1 przewiezionego z Rosji (z obwodu kurskiego, gdzie stacjonuje 53. Brygada Sił Zbrojnych Rosji) na terytorium kontrolowane przez bojówkarzy, którzy prowadzili działania wojskowe przeciwko Siłom Zbrojnym Ukrainy pod kierownictwem rosyjskich wojskowych oraz wykonywali rozkazy rosyjskiego szefostwa. Po katastrofie samolotu system rakietowy, z którego dokonano zestrzelenia Boeinga, powrócił do Rosji. Grupa śledcza odtworzyła również trasę, którą został przewieziony system rakietowy. Wersje o zaangażowaniu ukraińskich wojskowych w katastrofę zostały odrzucone przez śledczych. Jeszcze w maju 2018 roku Niderlandy i Australia oficjalnie oskarżyły Rosję o spowodowanie katastrofy malezyjskiego Boeinga, który odbywał lot MH17.
Dwa główne śledztwa prowadzone były przez zupełnie różne osoby i w ramach różnych organizacji (Międzynarodowa Grupa Śledcza i przedstawiciele opiniotwórczego światowego wydania Bellingcat, które specjalizuje się w prowadzeniu śledztw w tej dziedzinie). Wyniki w dużym stopniu są zbieżne i potwierdzają wspólną tezę: Rosja jest winna spowodowania katastrofy samolotu lotu MH17. W ostatecznym rozrachunku odpowiedzialność powinni ponieść funkcjonariusze Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej i zwierzchnik Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Wraz z tymi obywatelami Rosji, odpowiedzialność powinni ponieść również przywódcy ŁDNR.
Obiektem wymierzenia kary przez międzynarodowy wymiar sprawiedliwości powinni zostać nie tylko wykonawcy zbrodni, która doprowadziła do katastrofy lotu MH17, ale również osoby będące jej organizatorami, odpowiedzialne za podjęcie decyzji politycznych.

KA